23 października 2013

Jak się nie ma co się lubi...

Na zeszłą sobotę mieliśmy świetny plan - wycieczka w teren. Niezbędna do tego była jednak dobra pogoda. Niestety, jak to czasami z planami bywa - trzeba je zmienić. Ponieważ przez prawie cały dzień była mgła nie było sensu wychodzić w góry, bo co to za frajda, jak jedyne co widać to mgła. 

Wysprzątaliśmy nasze M, zjedliśmy przekąskę i nagle pojawiło się słońce. Było już za późno, żeby wychodzić w góry, ale w sam raz żeby wyskoczyć do Pavillion.


Z naszego mieszkania widać jedynie szczyty, a to i tak pod warunkiem doskonałej widoczności. Do tej pory widziałam je tylko jeden raz. Pavillion jest położony jedynie 62 metry wyżej, a jaką to czyni różnicę!


Bielersee


Pavillion
Jeżeli w nadchodzący weekend będzie ładna pogoda - realizujemy nasz pierwotny plan: Rebenweg. Wyruszymy z Biel i po około 4 godzinach będziemy w La Neuveville. Powrót pociągiem albo jednym ze statków pływających po Bielersee.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz